Pozwól, że formalnie wprowadzę cię w zagadnienie lipazy lipoproteinowej.
Jednocześnie, gdy zachodzą wszystkie te dobre reakcje, nasz organizm zaczyna przemieszczać mały enzym zwany lipazą lipoproteinową (LPL). Stoi on na straży bramy do gromadzenia się tłuszczu. To enzym, który czeka na zewnątrz komórek, trochę jak ochroniarz. Czeka poza komórkami mięśniowymi i wciągnie tłuszcz do mięśni. Czeka poza komórkami tłuszczowymi i wciągnie tłuszcz do…tłuszczu.
Więc intensywne ćwiczenia przesuwają aktywność LPL z komórek tłuszczowych do komórek mięśniowych. Innymi słowy nasze mięśnie zostają przygotowane do spalania tłuszczu. Ale bądźmy sprawiedliwi – nie spalamy ogromnych ilości tłuszczu podczas intensywnych ćwiczeń – Spalamy Węglowodany. Ale pewnie zdajesz sobie sprawę z tego, że przesunięcie tego enzymu rozbijającego tłuszcz do naszych mięśni i z dala od naszego tłuszczu robi ogromną różnicę, jeśli chodzi o uzyskanie wyrzeźbionej sylwetki.
Ok… Podsumujmy to jeszcze raz!!!
- Trenujemy do granic możliwości.
- Spalamy pokłady kalorii.
- Poziom tych kalorii nie jest regulowany przez insulinę.
- Przełączamy nasze mięśnie w tryb spalania tłuszczu.
- Odsuwamy tłuszcz z dala od trybu gromadzenia tłuszczu.
Tak na marginesie…w tym momencie zdecydowanie wygrywamy.
Okej, Okej…a co dalej???
Następnie…przestajemy. Ponieważ nie można nieprzerwanie ćwiczyć z wysoką intensywnością, prawda?
A teraz…
Katecholaminy znikają (ich żywotność to maksymalnie kilka minut). Insulina znów staje się siłą napędową strumienia energii. Nasze mięśnie są głodne i chcą być nakarmione czymkolwiek się da, a nasz zapas tłuszczu został wyłączony.
Co jest najlepszą rzeczą jaką możemy zrobić w tym momencie?
Nakarmić nasze ciało węglowodanami…
Tak. Twoje ciało to najlepsze miejsce na utylizację węglowodanów. Nakarm te głodne mięśnie bez ryzyka odkładania się energii w postaci tłuszczu. Przypływ węglowodanów podwyższy poziom insuliny, co sprawi, że glikogen zacznie docierać do twoich mięśni i przygotuje cię na kolejny intensywny trening. Dodatkowo ten skok poziomu węglowodanów/insuliny pomaga poradzić sobie z efektem kaskadowym, który przywraca twoje hormony do ich szczęśliwego stanu sprzed treningu, ponieważ wszystkie te hormony stresu na wyższym poziomie są wspaniałe kiedy trenujesz, ale nie powinny znajdować się w twoim organiźmie przez cały dzień.
Rozumiesz?
Jedzenie węglowodanów po treningu jest częścią mądrego planu odżywiania pomagającego uzyskać mocne ciało. Jednak to okno węglowodanowe nie trwa przez cały dzień. Trwa około godziny do dwóch. Później zaczynamy już tracić super efekty spożywania węglowodanów. Dodatkowo im bardziej wyczerpane są twoje mięśnie, czyli im bardziej intensywny twój trening, tym więcej węglowodanów możesz zjeść po treningu. Ma to sens, prawda? Im więcej stracisz, tym więcej możesz uzupełnić.
Podsumowanie… Jeśli chcesz być szczupły, zmniejszenie konsumpcji węglowodanów prostych przez większość dnia pomaga (poza warzywami oczywiście…zawsze jedz warzywa oraz pełne ziarna zbóż). Ale zjedzenie węglowodanów po intensywnym treningu pomoże twojemu ciału w zapanowaniu nad profilem hormonów, nakarmi głodne mięśnie bez odkładania się tłuszczu i sprawi, że poczujesz się napakowany.
Zwycięstwo, zwycięstwo, zwycięstwo (znów).
You must belogged in to post a comment.