Wykonuj ćwiczenia kontekstowe…Większość z nas oddziela aktywność fizyczną jak w hermetycznych pudełkach. Chodzimy na siłownię na godzinę, a potem siedzimy na tyłkach przez następne 15 godzin dnia. Niestety, badania wykazują, że taki plan, dla większości z nas jest niewystarczający.
Moje rozwiązanie?
Wciśnij ćwiczenia w każdy wolny zakamarek Twojego rozkładu dnia. Jedno z najoczywistszych: używaj schodów zamiast windy. Na dworcu, czy lotnisku nie oczekuj od ludzi, aby schodzili Ci z drogi, sam nadłóż kilka kroków, by obejść przeszkodę. Gdy rozmawiam z dziećmi, kucam, znajdując się na równym poziomie z nimi, a następnie wstaję. Dzięki temu robię 50 przysiadów dziennie bez wychodzenia na siłownię. A i oczywiście biegam na posyłki. W dosłownym tego słowa znaczeniu. Biegnij do apteki, kup pastę do zębów i biegnij z powrotem do domu.
Ograniczyłem też czas spędzany w pozycji siedzącej. Badania na ten temat są alarmujące – siedzący tryb życia jest straszny dla serca i metabolizmu. Jeden lekarz powiedział mi: „Siedzenie, to nowe palenie”.
Jeśli już jestem zmuszony do siedzenia, staram się wstawać co najmniej raz na pół godziny i chodzić przez kilka minut. Kupiłem także bieżnię, ustawiłem przy niej laptopa i piszę swoją książkę maszerując wolno. Aby skończyć książkę przeszedłem prawie 2000km. Jestem także fanem steperów, które stosuję w podobny sposób co bieżnię. Ten paragraf zajął mi około 400 kroków.
Przestań gadać…Mój panie, to jest głośny świat. Spędź godzinę słuchając. Dźwięki smsów, buczenie samolotów, warkot ciężarówek, szum kanałów wentylacyjnych, szum laptopów, chrupanie szybkich przekąsek. Tak, ziemia stała się dość ogłuszającym miejscem.
Chodzi o to, że hałas jest tylko trochę uciążliwy – a to bardzo niedoceniane zagrożenie naszych czasów, niszczący nie tylko nasz słuch, ale także nasze serca i mózgi. To bierne wypalanie naszych uszu.
Uszkodzenie słuchu jest oczywistą częścią. Powtarzające się narażenie na jakikolwiek hałas powyżej 85 decybeli – np. głośny odkurzacz – już trwale uszkadza słuch. 26 milionów ludzi na całym świecie ma uszkodzony słuch przez hałas. A będzie ich jeszcze więcej.
Ale, co jest jeszcze bardziej niepokojące, hałas uszkadza także układ krążenia. W czasach jaskiniowców, hałas sygnalizował zagrożenie – np. złego mastodonta. Zwiększa zatem poziom adrenaliny i ciśnienie krwi. Obecnie jesteśmy bombardowani przez hałas praktycznie przez cały dzień. Jedno z badań wykazało, że ludzie pracujący w hałasie, mają dwu- lub nawet trzykrotnie większy wskaźnik problemów z sercem niż Ci, którzy pracują w cichych miejscach. Podobnie, jest to szkodliwe dla mózgu. Badania pokazuję, że hałas utrudnia uczenie się, osłabia pamięć i koncentrację.
Podjąłem się ekstremalnej misji, by zmniejszyć poziom głośności mojego życia. Zacząłem od pokoju moich dzieci. Wyrzuciłem wszystkie piszczące, świszczące i hałaśliwe elektroniczne zabawki i spędziłem pół godziny na umieszczenie taśmy maskującej nad plastikowymi głośniczkami. Kupiłem także słuchawki redukujące hałas Bose. Noszę je przez 80% mojego dnia, podczas pracy, niańczenia dzieci, jedzenia obiadu. Nie muzyka, same słuchawki. Mam je na uszach także teraz. Wciąż słyszę dźwięki, lecz słuchawki zapewniają, że są one ciche i przyjemne dla uszu.
Ale nie trzeba iść tak daleko. Wkładki są darem niebios. Próbowałem dziesiątki marek i wybrałem najlepszą dla mnie…
You must belogged in to post a comment.